Ogrzewanie podłogowe zapewnia bardzo dobre, równomierne ogrzanie całego pomieszczenia. Bez chłodniejszych i cieplejszych miejsc oraz wrażenia zimnej podłogi. Wszystko dlatego że – w przeciwieństwie do grzejników – nie dostarczamy ciepła w jednym miejscu, z którego ma się ono dopiero rozprzestrzenić na pomieszczenie. Ciepło oddaje cała podłoga.
Przy tym uzyskujemy korzystny pionowy rozkład temperatury. Najcieplej jest w pobliżu stóp, minimalnie chłodniej w głowę. Odbieramy to jako komfortowe. Trzeba jednak od razu zastrzec, że ogrzewana podłoga ma z założenia niską temperaturę. Prawidłowo wykonana nie powinna być nawet ledwo ciepła w dotyku. Ma by neutralna, tyle że nie zimna, nawet jeżeli jest pokryta posadzką odbieraną przez nas zwykle jako zimna w dotyku.
Najlepszym przykładem są płytki ceramiczne. Są polecane na ogrzewane podłogi, bo bardzo dobrze przenika przez nie ciepło. Gdy ogrzewanie podłogowe działa prawidłowo, odbieramy je jako neutralne w dotyku. Natomiast poza sezonem grzewczym (albo we wnętrzach z grzejnikami) będą wydawały się nam lekko chłodne. I to nawet mając obiektywnie dość wysoką temperaturę 20-24°C.
Jeżeli natomiast ogrzewana podłoga wydaje nam się ciepła w dotyku to najlepszy znak, że jej temperatura jest zbyt wysoka. Wyniki prowadzonych od dziesiątków lat badań dowodzą, że temperatura powierzchni podłogi powyżej 24-25°C jest przez większość ludzi odbierana jako powodująca dyskomfort. A krążące od lat negatywne opinie, np. że od ogrzewania podłogowego puchną nogi, to konsekwencja działania podłogówki w budynkach, gdzie jej temperatura była zbyt wysoka. Zwykle po prostu dlatego, że inaczej w zbyt słabo izolowanych pomieszczeniach nie było dość ciepło.